Barbara Bubula Barbara Bubula
3167
BLOG

Ministerstwo Ateizacji

Barbara Bubula Barbara Bubula Polityka Obserwuj notkę 82

 

Rząd wycenił Kościół katolicki na mniej niż 1/3 Orkiestry Owsiaka. Zaproponował bowiem dziś biskupom, że wierni będą mogli zadeklarować 0,3% swego podatku PIT na Kościół. Tymczasem organizacje pożytku publicznego, takie jak WOŚP, mają dziś prawo do 1% podatku.
Kiedy jakiś czas temu przeczytałam, że po złowieszczej zapowiedzi premiera Tuska z expose o likwidacji Funduszu Kościelnego, księża biskupi rozważają, czy nie zaproponować w zamian za to jednoprocentowego udziału w podatku PiT wzorem organizacji pozarządowych, skóra mi ścierpła. Wiedziałam, że to woda na młyn antyklerykałom. Okazało się, że ta słaba reakcja na plany antykościelne rządu ośmieliła go do zaproponowania niebezpiecznego mechanizmu, który będzie miał w dodatku kolejne groźne konsekwencje. Już nie jeden procent, ale 0,3% - mówi min. Boni. A brzmi to jak ultimatum.  Dlaczego dzisiejsza oferta „nie do odrzucenia” jest tak paskudna?
1.     Fundusz Kościelny miał zrekompensować, choćby częściowo utratę korzyści z majątku zagrabionego przez komunistów, a do dziś zwróconego tylko w części. Jeśli tak, to dlaczego jego obecny wymiar 90 mln ma być zastąpiony udziałem w podatku, dobrowolnie deklarowanym przez wiernych, który to udział minister Administracji (czyżby także Ateizacji) M.Boni szacuje na „około 100 mln”. De facto będzie to przecież uznanie, że to wierni rekompensują swą deklaracją podatkową skutki decyzji komunistów. To niebezpieczny precedens.
2.     Wprowadzenie swoistego podatku kościelnego do PIT spowoduje naturalną reakcję kolejnych populistycznych partii antyklerykalnych, by z tego wdowiego grosza w wymiarze 100 mln rocznie finansować nie tylko obecne wydatki Funduszu Kościelnego, ale i wszystkie inne dotychczasowe wydatki państwa związane z Kościołem, w tym np. lekcje religii, uczelnie katolickie.
3.     Wierni, mniej świadomi ekonomicznie, uznają, że skoro płacą „podatek kościelny” z PIT, nie muszą już składać ofiar na tacę i innych dobrowolnych datków. Istnieje zatem niebezpieczeństwo, że spadnie ogólna suma pieniędzy dawanych przez Polaków na utrzymanie Kościoła.
4.     Wiązanie finansowania Kościoła z wpływami z PIT oznacza de facto, że im niższe będą podatki dochodowe PIT, tym niższe przychody Kościoła. Obniżenie podatku Polakom oznaczać będzie obniżenie finansowania Kościoła. Ten mechanizm działa obecnie w sposób bardzo dotkliwy przeciwko samorządom.
5.     Ogólna tendencja systemu fiskalnego w Polsce jak w wielu innych krajach jest taka, że udział podatków dochodowych spada na korzyść podatków pośrednich typu VAT. Stąd wiązanie przychodów Kościoła z PIT z góry skazuje go na coraz mniejszy realny przychód.  
6.     Ustalenie, że Kościołowi katolickiemu należy się tyle co 1/3 tego, co stowarzyszeniom i fundacjom symbolicznie stanowi dotkliwy i haniebny wyraz lekceważenia wobec instytucji, której Polska i Polacy zawdzięczają swą tożsamość, kulturę i silę duchową od ponad tysiąca lat.
Trzeba przyznać, że rząd Donalda Tuska wyjątkowo przebiegle wykorzystuje brak jednoznacznego, stanowczego zdania strony kościelnej i słabe zorganizowanie katolików świeckich. Po dzisiejszym potraktowaniu biskupów przez rząd – jedyną odpowiedzią powinno być żądanie przez katolików dymisji takiej władzy.

Lubię ciszę.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka